POLSKA WALCZĄCA
OBRONA-WOJSKO

"KOMANDOSI"

"KOMANDOSI"

ELITARNE JEDNOSTKI SPECJALNE, CZYM ONE SĄ W ISTOCIE ?

Ludzie tam pracujący są dumni, a wielu młodych chłopaków rządnych przygody chciałoby się tam znaleźć.

Doskonałość wyszkolenia w walkach technicznych ( karate, yudo, itp. ) powoduje, że wśród rówieśników a i społeczeństwa także mają, jak to się dzisiaj określa, tzw. szacun.

Ktoś kto chce znaleźć się w takich jednostkach jest świadomym, iż jego przyszli rozmówcy świadomi wyszkolenia takich ludzi mają przed nimi respekt. Gdy się tam już znajdą czują się wyróżnieni, czują się wybrani. Niejednokrotnie mają wygórowane ego, że są najlepsi, wręcz niezwyciężeni.

 

O ŚWIĘTA NAIWNOŚCI. ZANIM OPISZĘ O CO NAPRAWDĘ CHODZI POWIEM TYLKO ŻE JEDNOSTKI SPECJALNE O KTÓRYCH ISTNIENIU WIESZ, NIE SĄ SŁUŻBAMI SPECJALNYMI.

 

Ludzie naoglądali się Rambo i Bonda i tak ta świadoma fikcja przylgnęła w pewien sposób do jednostek „elitarnych”

 

Celowo i świadomie wykorzystuje się ten stereotyp. Również w celu czysto psychologicznym, „odstraszanie” ewentualnego wroga. Psychologiczne oddziaływanie na przeciwników widzących sukcesy takich grup.  ( Tą metodą ci inni, „niewidzialni” mogą spokojnie działać, ale o nich nic wiedzieć nie będziesz. Zrobią „porządek” a tylko w jednym, mało znaczącym elemencie włączona będzie oficjalna jednostka na którą spłynie splendor ).

Gdy na przykład będzie mowa o jakimś wyczynie jednostki grom to podświadomość jakby instynktownie włączy w ocenę doskonałości wyszkolenia, włączy ową funkcjonującą fikcję ( typu bond i rambo ).

Tak naprawdę działają ci o których istnieniu nic nie wiemy i wiedzieć nie możemy. RÓWNIEŻ I POLITYCY NIE WIDZĄ. ZATEM JAK ORGANIZACYJNIE OWE „DUCHY” FUNKCJONUJĄ W STRUKTURACH PAŃSTWA ? Tego państwu nie opiszę.

 

Oni, duchy działają, a potem taka oficjalna już jednostka „specjalna” rozprawia się ze złoczyńcami.  DZIAŁAŁY „DUCHY” A SPLENDOR SPŁYNĄŁ NA GROM.    

 

Z CZYM NAM SIĘ KOJARZY SŁOWO KOMANDOS ?

WIEMY, A JAK MOŻE TO WYGLĄDAĆ WŚRÓD SPECJALNYCH „DUCHÓW”

 

Komandos, ale umysłowy, potrafiący wiedzieć co za chwilę pomyśli jego rozmówca. Będzie wiedział to z wyprzedzeniem zanim rozmówca sam o tym pomyśli. czyżby cud ? ABSOLUTNIE NIE. 

 

Zatem skąd taki komandos wywiadu i kontr wywiadu, człowiek do zadań specjalnych szczególnie niebezpiecznych wie o czym pomyśli jego rozmówca ?
Z mimiki twarzy, z emocji wypowiadanych zdań poprzedzających zdanie którego jeszcze nie powiedział. W tej konfiguracji istotny jest także poruszany temat, w połączeniu z akcentowania słów. Będzie wiedział z konfiguracji wszystkich tych elementów.
 

 

Jeżeli jednak rozmówca sformułuje zdanie w nieznacznym wyjątku od wzorcowego, które powinien był powiedzieć wcale nie oznacza że słuchach popełnił błąd, że jest niedoszkolony.

 

Tak inaczej zbudowane zdanie niesie ze sobą informacje, które rozmówca chce ukryć. Informacje o których istnieniu nie wiedział komandos „duch”.

 

Wzorzec powinien być ZZX a był inny i ta inność niesie w sobie dokładną informację o tym o czym on nie chce powiedzieć. Było to wprawdzie dokładne ale nie znajomość tematu powoduje, że są one bez poznania podstawy bezużyteczne.

 

ZATEM DALSZA ROZMOWA, TO KONFIGURACJA POD KATEM ABY ROZMÓWCA PRZEKAZAŁ „KSIĄŻKĘ KODOWĄ”

 

Rozmówca, który nie jest świadomy że przekazał już informacje, że „powiedział” że coś ukrywa i jak wspomniałem to co ukrywał przekazał już rozmówcy, ale bez „książki kodowej”.

 

Nasz komandos wie jednak, że ma już dokładne informacje, ale bez, powtarzam „książki kodowej” i ot, w takiej zwykłej rozmowie pozornie o niczym, tak ją prowadzi że rozmówca mówi „specyficzne”. Sposobu ułożenia słów w zdaniu i innych konfiguracji nieświadomie przekazuje całą znajomość tematu.

PRZEKAZUJE, NAZWIJMY TO „TYTUŁ”. To jest ta „książka kodowa” która pozwoli odszyfrować to co poprzednio zostało mu przekazane.

 

To jest zakodowane nie pod kątem słów, ale gdybyśmy zeskanowali impulsy elektryczne w czasie tej wypowiedzi, to byłyby to takie nic pozornie nie znaczące esy floresy.

 

Jednak znając książkę kodową, to poddając je obróbce usłyszymy zdania których nigdy nasz rozmówca nie wypowiedział, ba nawet w czasie rozmowy z nami nie myślał o tym. Pilnował się tylko aby nie zahaczyć o drażliwy temat który spowodowałby, że w jego głowie istniałyby świadomie myśli o tym, on byłby świadomy że akurat o tym myśli.

 

Wspomniane impulsy elektryczne są przekazywane do organizmu rozmówcy właśnie dźwiękiem, wzrokiem itd. To spowoduje że owe impulsy zaistnieją u rozmówcy, a on po odpowiednim wyszkoleniu będzie umiał spowodować, że przetworzy się to w jego mózgu bezpośrednio na myśli.

 

Jego rozmówca, ten który przekazał mu w taki sposób informacje, oczywiście nie jest tego świadomym. Załóżmy, że po takim spotkaniu przeprowadzi analizę własnych myśli i okaże się że nic nie powiedział o tajemnicach, że nawet o nich nie wspomniał, on tak to odczyta. Jednak prawda jest zgoła inną.

 

ZAISTE „MAGIA”, ZAISTE „OMAMY” SŁUCHOWE PANIE NIEUDOLNY NAUKOWY OSZUŚCIE JACKU WCIÓRKO.

CDN.

Copyright (c)2017 POLSKA WALCZĄCA | Design by Sunlight webdesign